Każda kultura w inny sposób widzi mentalny czy też duchowy
element ludzkiej tożsamości i jego związek z ciałem, rozumianym jako składowa
czysto materialna, śmiertelna i wobec trwałości owego elementu duchowego, ulotna.
Obecnie powszechne jest pojmowanie go jako pewnej nierozdzielnej całości,
przeciwstawianej materialnemu ciału lub uznawanej za jego niematerialny
odpowiednik.
Zupełnie inaczej tę sprawę postrzegały ludy germańskie, dla
których istota ludzka była złożona z licznych, wzajemnie współdziałających i
uzupełniających się elementów, a dopiero wszystkie one składały się na w pełni
zdrową fizycznie i mentalnie osobę. Co ciekawe, niektóre z tych elementów nie są
konieczne do życia, można je utracić w wyniku niegodnego postępowania lub
rozmaitych własnych lub cudzych postępków. Jednak, by człowiek był pełen, zdolny do samodzielnego kształtowania swojego losu, a tym samym
pozytywnego wpływania na los wszystkich, którzy są z nim związani, niezbędna
jest harmonijna i zdrowa współfunkcjonalność wszystkich licznych składowych.
Poglądowi o jednolitości niematerialnego składnika funkcjonalnej psychofizycznoduchowej ludzkiej całości przeczy choćby eddaiczny opis powołania ludzi do życia, zawarty w Pieśni Volvy – Völuspá:
Önd þau né áttu, óð
þau né höfðu,
lá né læti né litu
góða;
önd gaf Óðinn, óð gaf
Hænir,
lá gaf Lóðurr ok litu
góða.
Co w tłumaczeniu Apolonii Załuskiej-Strömberg brzmi:
Ducha nie mieli i tchu
nie mieli,
Ni krwi, ni głosu, ni
rumieńców zdrowych;
Dech dał im Odyn, a
duszę dał Hönir,
Krew dał im Lothur i
rumieniec zdrowy.
Dusza jest w tym cytacie rozumiana jako zdolność do
przeżywania emocji i ich wyrażania, jeden z darów boskich, obok oddechu życia,
ciepła ciała i zdrowego wyglądu, element niestanowiący samodzielnie o istnieniu
i życiu, ale jego współskładowa. Do tego opisu odwołuje się anglosaski dialog
między Saturnem i Salomonem, schrystianizowany już, w którym mówi się, że bóg
(w tekście rozumiany jako chrześcijański stwórca) obdarzył ludzi þang – czyli myślą (rozumem), æðungen – czyli oddechem życia i modes unstadalfæestness – czyli
zawodnymi emocjami i uczuciami.
Przyjrzenie się tekstom źródłowym i etymologiczne spojrzenie
na różne określenia w nich obecne uprawnia do stwierdzenia, że przodkowie
dostrzegali wiele współdziałających składników ludzkiej całości, przypisując im
odrębne nazwy i bardzo konkretną funkcjonalność. Poniżej postaram się je
pokrótce opisać.
Zacznijmy od składowej najbardziej oczywistej – materialnego
ciała, zwanego Lich, Lyke bądź Lichama. Tworzy się ono w momencie zapłodnienia i w pewnym sensie
łączy wszystkie składniki aż do momentu biologicznej śmierci – wszystkie one
bowiem w jakiś sposób mu towarzyszą. Wraz z nim pojawia się Hamr (Hama, Hide). Jest to
element nierozerwalnie związany z materialnym Lyke, podczas rozwoju płodu chroniący go przed uszkodzeniami i
wpływający na jego prawidłowe kształtowanie się i żywotność (ich rozdzielenie
lub nieharmonijne połączenie może spowodować poważne uszkodzenia płodu, aż do poronienia
lub wręcz jego śmierci). W normalnych warunkach Hamr wzrasta i rozwija się wraz z Lyke, a po narodzinach utrzymuje je w odpowiedniej formie, ich
rozwój następuje symultanicznie. U
człowieka dorosłego Hamr służy w
pewnym sensie jako „skóra” dla pozostałych niematerialnych składników a także
wpływa na wygląd i funkcjonowanie ciała. W sagach wspominani są hammramr – ludzie zdolni do
kształtowania siłą woli swojego Hamr,
co umożliwia im zmienianie zewnętrznej postaci lub wręcz tymczasowe oddzielanie
od Lyke, i ukazywanie się w innym
niż fizycznie przebywali miejscu.
Niektórzy uważają, że Hamr
jest tym, co widzimy, spotykając ducha, takim – odwołując się na chwilę do
terminologii ezoterycznej – „eterycznym obrazem” danej osoby. Nadaje bowiem widoczny
kształt wszystkim (oprócz Fylgji) pozostałym
składowym, podobnie jak kształtuje Lyke.
Harmonijne (a więc właściwe) zespolenie Hamr i Lyke przejawia
się w Shinehue (Scinna, Scinhiw) –
bijącym z ludzkiej postaci pięknie – to dzięki Shinehue postrzegamy niejednokrotnie osoby fizycznie obiektywnie brzydkie
jako obdarzone swoistym pięknem, dotyczy to szczególnie kobiet w ciąży, które
oprócz własnego Shinehue emanują tym
pochodzącym od kształtującego się w ich łonie dziecka.
Składową najbardziej zbliżoną do obiegowego pojęcia duszy
jest Feorh, rozumiane jako istota i
zasada życia, mieszcząca w sobie takie elementy, jak pamięć, rozum czy emocje.
Niektórzy uważają, że Feorh pojawia
się dopiero po urodzeniu i nadaniu imienia, lecz jeśli rozumieć je jako istotę
życia, musi być w jakiś sposób obecne również w rozwijającym się płodzie. Jego
nieobecność, wynikająca z nieharmonijnego połączenia Hamr i Lyke powodowałaby
obumarcie płodu. Utrata Feorh jest
równoznaczna z fizyczną śmiercią, jest to jednocześnie element śmierci niepodlegający
i zdolny do podróży między światami, bez odrywania się od żywego Lyke, bez
którego nie może przebywać w świecie materialnym.
Elementem łączącym Feorh i Lyke jest Blœd (słownikowo nazwa związana jest z krwią – i nie jest to skojarzenie przypadkowe). To ze względu na tę składową istotne jest utrzymywanie ciała w dobrej formie fizycznej i prawidłowe odżywianie, bowiem Blœd odżywiana jest właśnie poprzez Lyke, i jej właściwa forma zależy od stanu fizycznego. W normalnych warunkach Blœd zanika w momencie fizycznej śmierci, powodując trwałe rozdzielenie Lyke i Feorh. Jednak zdarza się, że zamarcie Blœd nie następuje od razu po uwolnieniu Feorh – wtedy mamy do czynienia z tzw. żywym trupem – draugr – żywym jeszcze, ale pozbawionym myśli i emocji ciałem.
Kolejna składowa – Hugr,
Hyge rozumiana jest jako intelekt –
ten element człowieka, który odpowiada za racjonalne myślenie i działania
intencjonalne. Jest już obecna w formie pierwotnej w rozwijającym się płodzie,
jednak sama kształtuje się i rozwija niezwykle powoli, podlegając różnym wpływom
zewnętrznym, dlatego niejednokrotnie u ludzi całkowicie dojrzałych zdarza się
ociężałość umysłowa czy otępienie, które może mieć także miejsce, jeśli
funkcjonowanie zdrowego i prawidłowo działającego Hugr zostaje w jakiś sposób zaburzone, na przykład przez dominację Mod.
Mod to termin
odnoszący się przede wszystkim do emocji, nie jest to jednak element całkowicie
oderwany od sfery intelektualnej, dlatego Mod
i Hugr wyraźnie wzajemnie na
siebie wpływają, zdarzają się sytuacje, gdy jeden składnik dominuje nad drugim,
są to oczywiście stany niezdrowe, właściwe i prawidłowe jest ich harmonijne
współdziałanie. W normalnych warunkach Mod
do pewnego stopnia podlega kontroli Hugr
i Willa. Może również działać
niezależnie od nich, nie powinno jednak zajmować pozycji dominującej.
Uważa się, że Mod
jest silnie związane z Lyke,
zwłaszcza w początkach życia, rozwija się bowiem wcześnie, wcześniej niż
pozostałe składowe, w niedojrzałej formie jest obecne już w czasie rozwoju
płodowego. W miarę dojrzewania i przybierania na sile Hugr i Willa, zależność Mod od stanu Lyke (np. jego słabości czy odczuwanego bólu) staje się słabsza. Mod jest także definiowane jako życiowa
odwaga, serce do czegoś i napęd do realizacji postawionych przed sobą celów.
Willa (Will), rozumiana jako wola, jest silnie
związana zarówno z Hugr, jak i z Mod. Willa jest obecna już u noworodków, jednak pierwotnie podlega
przede wszystkim impulsom płynącym z Lyke
i Mod, dopiero dorastając, człowiek
uczy się kierunkować ją intencjonalnie przez Hugr. Pierwotnie niepodlegająca kontroli Willa jest początkowo nastawiona na natychmiastowe spełnienie podstawowych
potrzeb, dopiero w miarę dojrzewania i jej samej i pozostałych elementów,
poprzez Hugr jest kierunkowana na
osiąganie wytyczonych sobie celów, w czym nierozerwalnie współpracuje z Mod – Mod daje energię do osiągania celu, a Willa determinację w ich osiąganiu.
Nie byłoby życia, gdyby nie jego oddech – Ond. Ten dar Odyna nie jest obecny w
czasie rozwoju płodowego, pojawia się dopiero gdy dziecko pierwszy raz
samodzielnie zaczerpnie powietrza. Niekiedy określany jako świadomość, Ond odżywia i pobudza wszystkie
składniki duchowo-cielesne człowieka i stanowi o jego indywidualności. Oprócz
wielu licznych funkcji, jednym z podstawowych zadań Ond jest utrzymanie w żywym człowieku nieustającego połączenia
między Lyke, Blœd – a dzięki temu również z Feorh, połączenie to działa analogicznie do pępowiny łączącej organizm
płodu z ciałem matki. Ond należy do
tych składników, które przeżywają śmierć i mogą być dziedziczone w procesie
reinkarnacji rodowej.
Aldr – bieg życia
człowieka, rozumiany też jako jego jakość i długość, pojawia się między
pierwszym oddechem dziecka a nadaniem mu imienia. Jego ogólny przebieg jest
pochodną predefiniowanego przez Norny przeznaczenia i zawiera elementy, które
nie mogą zostać w żaden sposób zmienione, chociaż w dużym zakresie może być
modyfikowany przez rozmaite podejmowane decyzje i wybory, a zwłaszcza przez
honorowe (lub niehonorowe) postępowanie. W pewnym sensie nadanie imienia zamyka
proces kształtowania przez Norny ludzkiego przeznaczenia i przypieczętowuje je,
czego ślady możemy dostrzec choćby w germańskich z pochodzenia bajkach, takich
jak ta o śpiącej królewnie. Niehonorowe postępowanie osłabia Aldr, natomiast czyny honorowe
umacniają go. Jest to jednocześnie element, który może migrować między
poszczególnymi ludźmi – zabicie przeciwnika w honorowej walce powoduje
przejście jego Aldr do zwycięzcy i
wzmocnienie jego własnego biegu życia.
Silnie związana z Aldr,
a pojawiająca się w zasadzie w formie indywidualnej dopiero w momencie nadania
dziecku imienia i uznania go za członka rodu, jest Mægen (Meggin).
Wcześniej obecna jest jedynie w formie szczątkowej, bądź też dziecku udzielana
jest Mægen matki. Jest to moc
życiowa, wszechogarniająca siła (której nie należy myć z indywidualną zasadą
życia, przenoszoną przez Feorh).
Siła ta jest wpleciona w sieć losu Wyrd,
przez co nierozerwalnie związana z indywidualnym i globalnym przeznaczeniem. Ilość
posiadanej mocy życiowej różni się u poszczególnych ludzi, wpływa na nią sposób
postępowania, decyzje i wybory, ale jest też dziedziczona zarówno w ramach rodu
– po przodkach, jak i po własnych poprzednich wcieleniach, stąd wynikają
początkowe różnice w jej sile – każdy otrzymuje jakąś pierwotną pulę Mægen, którą może pomnożyć lub uszczuplić. Fylgja przenosi
Mægen indywidualną, Kynfylgja rodową. Same Fylgje, zarówno indywidualna, jak i
rodowa, to istoty niezależne, pozostające
z człowiekiem przez cały bieg jego życia, chyba że będzie postępował tak
niegodziwie, że zdecydują się go opuścić, co jednocześnie wpływa na ogromne
osłabienie Mægen. Towarzyszą one
człowiekowi przez jego kolejne żywoty (są dziedziczone w ramach rodowej
reinkarnacji). Fylgje nie podlegają
kontroli pozostałych składowych duszy, mogą samodzielnie podróżować między
światami, a ludzie zazwyczaj nie mogą własnych Fylgji zobaczyć, choć zdarzają się od tej zasady odstępstwa.
Indywidualna Fylgja może pojawić się
człowiekowi tuż przed śmiercią, w postaci konkretnego zwierzęcia lub osoby o
przeciwnej płci, bywa też, że niektórzy są w stanie ją spotkać (zawsze w
postaci zwierzęcia, zawsze płci przeciwnej do własnej, i zawsze tego samego) w czasie transowych podróży czy we
śnie, w takich okolicznościach można też zobaczyć Fylgje opiekujące się innymi ludźmi.
Indywidualna Fylgja
jest też łącznikiem między człowiekiem a tym bóstwem, z którym najmocniej jest
związany, niejednokrotnie działając jako przekazujący informacje posłaniec.
Funkcja posłańca i opiekuna spełnia się też w akcie odprowadzenia tych
elementów psychofizycznoduchowego kompleksu, które podlegają odrodzeniu, do
tymczasowego miejsca ich przebywania w Studni Przeznaczenia.
Nierozerwalnie związana z Aldr i Mægen jest Hamingja rozumiana jako życiowe
szczęście i powodzenie, czy też zdolność do osiągania sukcesu. Można ją
kształtować właściwym (godnym) postępowaniem i osłabiać niewłaściwym, zatem
ogromny wpływ na nią ma Aere –
honor, godność, sumujący się i wzrastający dzięki godnemu postępowaniu, a słabnący
w wyniku niegodnego. Niektórzy traktują Hamingję
jako odrębną istotę opiekuńczą, moim jednak zdaniem jest składową w pewnym
sensie pochodną Mægen – siła Hamingji zależy od ilości posiadanej Mægen, rośnie wraz z nią i wraz z nią maleje. Zależna od Mægen, Hamingja wpływa na kształt, przebieg i moc Aldr, obydwie są podstawowymi siłami, które go kształtują.
Oprócz oddechu życia, Odyn obdarzył ludzi także Odhr (lub Wod). Można je zdefiniować jako wielopostaciowy trans, natchnienie,
ekstazę i zdolność do jej przeżywania, a także moc twórczą. Odpowiada za możliwość
wybierania się w podróże transowe, za zdolność widzenia „innych światów” –
rzeczywistości niematerialnej (tak wyraźną u dzieci), dostarcza bodźca
twórczego na gruncie artystycznym i intelektualnym, wyraża się także w tzw.
talencie magicznym. Objawia się też poprzez szał bojowy. W miarę dorastania,
nieujarzmiony u dzieci Odhr podlega
coraz silniejszej kontroli Willa i Hugr, co jest wynikiem instynktownego
działania samozachowawczego – Odhr
niepodlegające kontroli może doprowadzić do szaleństwa wynikającego z
niezdolności do właściwego funkcjonowania w otaczającym świecie, całkowite
jednak zdominowanie go może zaowocować kompletnym zobojętnieniem na
rzeczywistość niematerialną, niezwykle spłycając życie duchowe i twórcze. Kontrolowane
u dorosłych przez Hugr i Willa Odhr, by mogło skutecznie działać, wymaga treningu i ćwiczeń do
pewnego stopnia wyłączających je spod ich kontroli. Jednakże kierowane przez te
czynniki i harmonijnie z nimi zrównoważone może prowadzić do osiągania
celów z pozoru nieprawdopodobnych.
Wspomniałam wcześniej kilkakrotnie o elementach
dziedziczonych w procesie reinkarnacji, która w germańskim sposobie widzenia
świata zachodzi jedynie w ramach rodu. Pierwszym z tych elementów jest Ond – a więc oddech życia. Dziecko po
raz pierwszy czerpiące w płuca powietrze, może zaczerpnąć wraz z nim świadomość
któregoś ze swoich przodków. Elementem dziedziczonym jest także Maegen i przenoszące je Fylgje – z pewnością rodowa, ale bywa także, że i
indywidualna. Z kolei Feorh,
przypisany jednemu, konkretnemu Lyke,
jest tym elementem duszy, który po śmierci człowieka pozostaje w zaświatach, w
jednej z licznych boskich dziedzin, bądź też w wyniku wyjątkowo niegodziwego
życia trafia do Náströndu.
Można tu przy okazji na chwilę wkroczyć na śliski grunt rozmaitych rozważań etycznych i zauważyć, że zgodnie z germańskim sposobem postrzegania istoty
ludzkiej, nie powstaje ona ostatecznie ani w momencie zapłodnienia, ani nawet w
chwili urodzin czy zaczerpnięcia pierwszego oddechu… co zresztą wyjaśnia
postępowanie przodków pozbywających się niechcianego czy też upośledzonego
potomstwa przed nadaniem mu imienia i przyjęciem go w poczet członków rodu.
Zastanawiając się nad wzajemnymi zależnościami poszczególnych składników, łatwo
też zauważyć, że bycie człowiekiem jest bardziej procesem niż faktem, w gruncie
rzeczy cały czas się przecież stajemy – zatem współczesna psychologia odkrywa i
zauważa coś, co naszym przodkom wiadome było „od zawsze”…
Przy pisaniu niniejszego artykułu
korzystałam z tekstów Swaina Wodeninga (któremu niniejszym serdecznie dziękuję
za ogromną cierpliwość w wyjaśnianiu niejednokrotnie nieumiejętnie ubranych w
angielskie słowa wątpliwości), Winifred Hodge i Suzany Garrison, Kvedulfa
Gudnarssona oraz Ulfa (któremu szczególnie dziękuję za zrozumiale
przedstawienie złożonych wzajemnych zależności pomiędzy poszczególnymi
elementami składowymi ludzkiej całości). Ilustracje, autorstwa Ankera Eli Petersena, pochodzą z wydanej w 2003 r. przez farerską pocztę (Postverk Føroya) serii filatelistycznej Völuspá.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz